Naleśniki – niby banał, niby każde umie je zrobić ale nie zawsze wychodzą tak jak powinny. Czasem są za suche, czasem się za bardzo kleją do patelni i rozwalają przy przewracaniu. Odkąd poznałam idealną proporcję, już nigdy nie robią ich na oko. I wychodzą cudowne!
Składniki:
ciasto
2 szklanki mąki
2 szklanki mleka
1 szklanka wody
2 jaja
2-3 łyżki oleju/oliwy
szczypta soli
*poszatkowana bazylia
nadzienie
papryka
puszka pomidorów
puszka czerwonej fasoli
pół puszki kukurydzy
pół szklanki czerwonej soczewicy
szklanka wody
3 ząbki czosnku
łyżka wędzonej papryki
sól, pieprz
chili/sos piri piri
2 łyżki oliwy
Wykonanie:
- Wszystkie składniki na ciasto mieszamy ze sobą bardzo dokładnie, by nie było grudek mąki (najlepiej mikserem). Dodajemy poszatkowane listki bazylii*.
- Naleśniki smażymy na patelni z obu stron (ja nie daję już oleju na patelnię).
- Na patelnię rozgrzewamy oliwę, dodajemy wyciśnięty czosnek, paprykę wędzoną i ostrą. Chwilę podsmażamy aż czosnek się lekko zarumieni.
- Dodajemy pokrojoną w paski paprykę, dusimy aż zmięknie.
- Dolewamy szklankę wody i pół szklanki soczewicy. Dusimy na małym ogniu.
- Gdy soczewica zmięknie dodajemy pomidory z puszki, fasolkę i kukurydzę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i dusimy do momentu aż sos zgęstnieje.
- Nadziewamy naleśniki farszem 🙂